Polityka mieszkaniowa w Niemczech

Polska jest w poważnym kryzysie od kilkunastu lat. Zarobki stoją w miejscu, a ceny rosną z każdym rokiem. Co wybory padają obietnice, ale żadne z nich nie są spełniane. Najwyraźniej to nikomu nie przeszkadza. Polacy uwielbiają narzekać, jednak niewiele robią, aby zmienić szarą rzeczywistość. Największe problemy naszego kraju to wysokie bezrobocie, korupcja, brak odpowiedzialności politycznej, nieefektywne zarządzanie zasobami, służba zdrowia, brak mieszkań. Powinniśmy powielać rozwiązania zachodnie. Szczególnie jeśli chodzi o prace, służbę zdrowia i politykę mieszkaniową. W Niemczech pracę po studiach znajduje niemal 99 procent absolwentów. Nikt w Niemczech nawet nie pomyśli, aby kupić mieszkanie. Nie musi. Jest ich aż za dużo. W tym przypadku można mówić o problemie bogactwa. Wystarczy udać się do jakiejkolwiek spółdzielni mieszkaniowej i otrzymamy kilkanaście ofert mieszkania. Do wyboru do koloru. Wszystko jest uzależnione od zarobków. Jeśli nas stać dostaniemy nawet dwustu metrowe mieszkanie. Nie ma także problemu z kawalerkami, ale te nie są popularne wśród Niemców. Zwyczajnie się nie opłaca, nie wiele droższe jest mieszkanie dwupokojowe. Ceny za wynajem nie są takie jak u nas, że płaci się 200 procent rzeczywistej wartości. Co więcej na rynku niemieckim są spółdzielnie państwowe i prywatne. Różnica w cenach to zaledwie kilka procent.