Czy warto mieszkać w akademiku?

Za kilka tygodni październik. Rozpocznie się nowy rok akademicki. Młodzi ludzie wrócą na studia, ale także naukę zacznie wiele nowych pierwszoroczniaków. O ile weterani znają kulisy życie akademickiego, „koty” słyszały wyłącznie legendy. Największym ich problemem będzie znalezienie zakwaterowania. Najtańsza opcja to akademik. Kiedyś dom studencki utożsamiano z syfem, brudem. To odchodzi do lamusa. Faktycznie jeszcze kilka lat temu normalnym widokiem był karaluch, grzyb na ścianie, zniszczony laminat. Takie warunki odstraszały, więc ludzie już po kilku dniach wyprowadzali się. Dzisiaj obraz akademika się zmienił. Zatrudniono sprzątaczki. Dokonano remontów. Dzisiaj akademiki przypominają średniej klasy hotele. Za mieszkaniem w akademiku przemawia cena. Jest nieporównywalnie taniej niż na mieszkaniu. Czynsz nie osiąga więcej niż 450 złotych. Kolejnym plusem jest to, że nie trzeba martwić się o media. Nie ponosi się dodatkowych opłat za wodę, światło, ogrzewanie i internet. W przeciwieństwie do zachodnich akademików pokoje są dwu lub trzyosobowe. To niewiadoma na kogo trafimy. Niektórzy ze współlokatorami nawiązywali przyjaźnie na całe życie, inni nienawidzili się. Ludzi zniechęcają legendarne imprezy, pijaństwo. Prawda jest taka, że tylko niewielki odsetek studentów preferuje takie życie.